poniedziałek, 25 lipca 2011

Kobiece postrzeganie kolorów.

Zawsze mi się wydawało, że świat jest zdecydowanie prostszy i mniej skomplikowany. Powoli dochodzę do wniosku, że to kobieta jest od tego utrudniania i komplikowania wszystkiego, co staje jej na drodze. Wiem wiem, coś słabo solidaryzuję się z jajnikami, chyba powoli zaczynam się jednoczyć z biednymi plemnikami... Bo czasem udaje mi się uskoczyć z tego damskiego kręgu adoracji i patrzę na wszystko z boku, jako czujny i obiektywny obserwator.
Kolory to tylko taki przykład, przenośnia w zasadzie… bo czyż nie było prościej, gdy była czerń biel zieleń niebieski czerwony żółty fioletowy pomarańczowy szary różowy granat bordo i brązowy np?
Nie, teraz jest malinowy brzoskwiniowy wrzosowy pistacjowy gołębi herbaciany śliwkowy czekoladowy waniliowy łososiowy burgundowy seledynowy turkusowy morski i jeszcze te wzniosłe połączenia "błękit lazurowy" „zgniła zieleń” „lila-róż” „czerwień żelazowa” "zieleń malachitowa" „finezyjne barwy dyniowe” (z nutką dekadencji kuźwa).
Czy tylko ja idąc do drogerii po zwykłą farbę do włosów stoję przy pólkach pół dnia i mimo to wychodzę z pustymi rękoma? Bo czasem to rzeczywiście jest problem wybrać między "Cynamonowy ciepły brąz", "Złota świetlista czekolada" czy "Kasztan opalizująco-Mahoniowy"... te wszystkie nazwy tak pięknie i zachęcająco brzmią, a mnie wystarczyłby "Mahoń" lub sam "Kasztan", nie potrzebna mi do szczęścia wiedza, że kolor jest świetlisty, złocisty czy miodowy.
Kochane kobietki a czy nie wydaje wam się, że kolor ecre, kremowy, waniliowy, kości słoniowej i np. mleczny to jedno i to samo?
I te dyskusje czy bluzka ma odcień śliwki dojrzałej czy nie dojrzałej czy w pół dojrzałej, ko-bie-to JEST KURWA PO PROSTU RÓŻOWA!
Słucham tych jakże mądrych i zajmujących dyskusji i myślę, że komplikujemy w ten sposób wszystko. Jesteśmy mistrzyniami komplikacji: uczuć, myśli, słów, zdarzeń. Nam się wydaje, że to urozmaicenie i nadawanie większego sensu, że dzięki temu nasze życie jest bardziej „kolorowe”, a tak naprawdę to chyba powód większości nieporozumień, kłótni, dyskusji, bo każda sfera naszego życia rozrosła się do maksimum – nie jest prosto i przejrzyście, ale skomplikowanie. W miłości doszukujemy się dziur, myślimy co innego niż mówimy, a w czynach jesteśmy nieprzewidywalne dla samych siebie niekiedy.
A najtrudniej to chyba mają mężczyźni. Bo zaspokoić i zrozumieć kobietę, która z koloru swojej bluzki potrafi uczynić dylemat dnia, to nie lada zadanie (wyzwanie), więc lepiej przemilczeć, ulec i przytaknąć.  

Tekst napisałam zainspirowana "dyskusją" z Firmową Lafiryndą, która po moim jakże szczerym komplemencie "Ale masz ładną różową bluzeczkę", odwarknęła "Zamknij się." No bo przecież to nie RÓŻ a MALINA! Ups... ale fo pa ;-)

10 komentarzy:

  1. świat prosty i nie skomplikowany oj nigdy mi się tak nie wydawało heh myślę że z każdym dniem jest jeszcze bardziej pokręcony.Niedawno poszłam do castoramy kupić brązową farbę na korytarz a wróciłam z karmelowym deserem heh ktoś w tych wszystkich nazwach jest bardzo twórczy. Jak wiesz sama nie dawno pisałam u siebie o sukience w kolorze sorbetu malinowego eh no bo jakby to brzmiało jakby to był po prostu róż, który raczej źle się wszystkim kojarzy. To prawda co napisałaś życie codzienne, takie najmniejsze głupoty z każdym dniem stają się co raz to większym wyzwaniem.
    Ja bym nie była tak ostra dla kobiet, że to tylko my tak wszystko gmatwamy. Myślę, że w równym stopniu i mężczyźni są winni.Są co raz bardziej nie zdecydowani, mało konkretni. My z kolei nie mówimy nigdy tego co na prawdę myślimy. No i stąd te wszystkie nieporozumienia. Tak sobie nie dawno myślałam, że ludzie po prostu bardzo mało rozmawiają.Wszystkie rozmowy są powierzchowne o pierdołach i każdy się kontroluje żeby zbyt wiele nie powiedzieć, żeby za bardzo się nie odkryć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że widzę różnicę między różowym a malinowym, ale nie robie z tego powodu afery, ale to fakt że kobiety widzą wiele odcieni, a udowonnione jest naukowo ze mężczyźni mylą zielony z niebieskim ( to taki rodzaj daltonizmu - pomyłki, który podsuwa im ich mały móżdżek)No więc może kobiety przesadzają ale dla mężczyzn często czerwony i różowy to to samo!!!Wieć jak zawsze jest 1:1
    ps. A nazwy farb do włosów są debilne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Josia - No tak, to samo tyczy się farb w casto, zresztą nawet w reklamach w TV jak czasem reklamują to się chicham, twórczych ludzi zatrudniają w tych Dekoralach i innych :-) Karmelowy deser hmmm brzmi smakowicie, czy tak samo wyszło?
    A ten twój sorbet malinowy to pamietam jak czytałam i sobie pomyślalam "o, następna, przecież to jest różowy" :-)
    Mężczyźni po prostu nie wiedzą czego chcą, ale my to uważamy, że wiemy, ale gdy to dostajemy to wymyślamy 1874643 wad i usterek i znowu coś nam nie pasuje. Prawda, komunikacja damsko-męska powoli umiera...
    Goldie - jak wspomniała Josia róż się ostatnio źle kojarzy, więc dla niektórych jak powiesz że ma na sobie róż to jest obraza, a malina lepiej brzmi nieprawdaż? Ja czasem zazdroszczę mężczyznaom tego małego móżczku, też chcialabym tak mało widzieć, słyszeć i rozumieć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj czasami chciałoby się wyłączyć "myślenie" i nie rozkładać każdego problemu na 1000 mniejszych tylko po prostu rozwiązać ten jeden...Panowie działają "zadaniowo" nie rozdrabniają się, nie przejmują choćby właśnie kolorami (dla Nich jest czarny lub biały),nie analizują...chociaż zgadzam się ze stwierdzeniem, że są coraz mniej konkretni niby by chcieli ale się boją (zwykle zaangażować) i kręcą żeby nie powiedzieć czegoś prosto z mostu tylko próbują obejść temat...
    Wszystkie kolorystyczne udziwnienia to chwyt marketingowy i Ci którzy bawią się w wymyślanie tych wszystkich nazw wykazują się sporą inwencją twórczą :) tylko czy Nas konsumentów faktycznie bardziej zachęcają do zakupu choćby farby do włosów - Ciebie Mi np. to zniechęca bo uciekasz od półki z farbami, kolory farb zwykle też na ścianie nie wyglądają tak "smakowicie" jak się nazywają...a ciuchy? jakby wymyślnie nie brzmiał kolor bluzeczki jak nie jest Nam w niej do twarzy to nazwa tego nie zmieni...
    P.S. Wiesz co Mi ja mogłaś tak "Lafi" pojechać!!! Różowa bluzeczka!!! Wstydź się :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. swięte słowa!
    ja tam nigdy nie wiem jaki to szmaragdowy, burgundowy, seledynowy itd :)
    dziwię się komuś kto to pojmuje ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. A właśnie włąśnie, wczoraj poszłam do drogerii i mojej farby nie było i tak stałam stałam , pomyślałam, że kupię jakiś zamiennik, ale po przeczytaniu kilku etykietek się poddałam i dziś idę dalej w poszukiwaniu tej MOJEJ farby sprawdzonej i o normalnej nazwie :-)
    Magda, ale chciałam Lafi powiedzieć komplement, kurczę rzadko mi się to zdarza odnośnie tej pani, długo się zastanawiałam czy to zrobić, przygotowywałam sobie w głowie a ta do mnie "zamknij sie" :-)
    Klisia, ty tego nie pojmujesz, to pomyśl jacy zagubieni musza czuć się mężczyźni, kiedy w większości to daltoniści ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam byłam wczoraj na pazurkach i jak Pani powiedziała że ma ładny czerwony wpadajacy w pomarańcz a wyciągneła 2 buteleczki to nie miałam problemu żeby zobaczyć który to lakier:)
    Mojej Anusi WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ NAJLEPSZEGO w dniu imienin :)BUZIAK

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak- Tofik przewodzi całemu osiedlu hehe ;))
    właśnie też mi ię wydaje, że im dłużej śpię tym bardziej jestem niewyspana, rozleniwiona i zmęczona. Dziwne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Goldie Tobie również wszystkie NAJ NAJ NAJ WSPANIALSZEGO, życzę nam obu abyśmy się niedługo spotkały BUZIAK :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale czy komplement w kierunku różu w ogóle może być szczry? hahaha Żartuję :P
    Jak dla mnie śliwki są fioletowe... ale to też nieważne :)
    Ważne jest, że masz rację... wiele rzeczy komplikujemy... i dużej pracy nad sobą wymaga niekoplikowanie :) uczmy się więc!

    P.S. Mi ;) rozumiem Twoje podejście do filmów :) zawiodłam się parę razy... ale ten ostatni był całkiem całkiem ;) i masz rację - "Bracia" poruszają zbyt wiele zbyt ciężkich tematów... jednak mimo wszystko dają do myślenia... :)

    OdpowiedzUsuń