Ostatnio na ramieniu powychodziły mi krosteczki, taka kaszka, a że kiedyś miałam akcję pokrzywkową po truskawkach to oczywiście w panice lecę do dermatologa po ratunek. Najpierw jednak trzeba się zarejestrować i miesiąc czekać. Trudno, przez miesiąc poddawałam „kaszkę” szczegółowym oględzinom i z dnia na dzień obserwowałam rozwój jej wypadków. Rozwoju brak, „kaszka” nieustannie zajmowała swoją pozycję. Minął upragniony miesiąc i udałam się do Pani Dermatolog, która „kaszkę” wzięła pod swoje specjalistyczne lampy, potem lupę i jeszcze jakieś światło. Pokiwała głową, pomruczała „Tak tak” i przysiadła do wypisania recepty. Reakcja na słońce, nie może się pani opalać, jasna karnacja, podatna na słoneczne uczulenia bla-bla czyli wszystko co juz wiem i czego nie przestrzegam.
- No dobrze, to przepisuję dwa leki, jak jeden nie pomoże to proszę zacząć używać drugi.
Super, super, więc zostanę uleczona, wyszłam z uśmiechem, po czym nagła myśl „No ale jak to, skoro jeden nie pomoże to potem drugi, a jak pierwszy pomoże to na co mi ten drugi?” Idę do apteki i pytam pani, który lek by poleciła, który uważa za lepszy to ja kupię tylko ten jeden, a pani w aptece mówi:
- Ale ten jeden lek jest przeciwuczuleniowy a ten drugi to na pryszcze…
Ech, ale to nic, kiedyś pani Laryngolog na zapalenie ucha przepisała mi lek przeciw woskowinie… niech żyje polska służba zdrowiu :-)
Przychodzi gruba baba do lekarza i pyta:
- Jak mogę skutecznie schudnąć?
- Musi pani zacząć jeść dupą!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci.
Lekarz pyta:
- Dlaczego tak dziwnie kręci Pani dupą?
- Bo gumę żuję!
- Jak mogę skutecznie schudnąć?
- Musi pani zacząć jeść dupą!
Po miesiącu przychodzi baba bardzo chuda i dziwnie dupą kręci.
Lekarz pyta:
- Dlaczego tak dziwnie kręci Pani dupą?
- Bo gumę żuję!
*
Przychodzi baba do lekarza i skarży się, że z tym starym już nie jest tak jak wcześniej.
- Próbowaliście już z Wiagrą? - pyta lekarz - Musi pani po kryjomu mężowi do kawy zamieszać.
Za trzy dni przychodzi baba znów do lekarza.
- I co pomogło?
- Nie panie doktorze. To było straszne.
- A co, co się stało?
- Mój mąż z brawurą zmiótł ręką nakrycie ze stołu. Zdarł z siebie, a potem ze mnie ciuchy i wziął mnie na stole.
- No to wspaniale. Tabletki pomogły.
- Tak panie doktorze. To był najlepszy sex jaki ja w życiu miałam, ale w Mc´Donaldzie nie możemy się więcej pokazywać.
- Próbowaliście już z Wiagrą? - pyta lekarz - Musi pani po kryjomu mężowi do kawy zamieszać.
Za trzy dni przychodzi baba znów do lekarza.
- I co pomogło?
- Nie panie doktorze. To było straszne.
- A co, co się stało?
- Mój mąż z brawurą zmiótł ręką nakrycie ze stołu. Zdarł z siebie, a potem ze mnie ciuchy i wziął mnie na stole.
- No to wspaniale. Tabletki pomogły.
- Tak panie doktorze. To był najlepszy sex jaki ja w życiu miałam, ale w Mc´Donaldzie nie możemy się więcej pokazywać.
*
Przychodzi baba do lekarza z kranem na czole i w ręce trzyma chipsy. Lekarz pyta:
- Co pani dolega?
- Kranczips
- Co pani dolega?
- Kranczips
*
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca!
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
oj jak już się zacznie chodzić po lekarzach to masakra... można zgłupieć od tych wszystkich diagnoz. Najgorzej jak się pójdzie do kilku i każdy co innego powiem, heh można sobie wybrać na co się jest chorym ;)A najlepszym choć nie łatwym rozwiązaniem jest nie chorować :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie staram się nie chorować, ale z drugiej strony zawsze panikuje jak tylko coś mnie zakuje lub wyskoczy dziwnego. Jednak pierwszej porady lekarskiej ostatnio szukam tylko u Dr. Google :-)
OdpowiedzUsuńOjjjjj Dr. Google to dopiero potrafi nastraszyć i namieszać w głowie ;)choć również zwykle z Jego porad korzystam... Z lekarzami jak się już zacznie to skończyć nie można, ilu lekarzy tyle diagnoz i jeszcze więcej przepisanych prochów, które lecząc jedno szkodzą na co innego ;) Także faktycznie lepiej nie chorować...:D
OdpowiedzUsuń