No żyję, żyję, patrzę dzisiaj, że na blogu 1 wpis w styczniu i pomyślałam, że to ostatnia szansa, aby coś zmienić, więc szybko dodaję jeszcze 2 wpisy, no bo 3 będzie lepiej wygladało niż ten 1 marny, prawda? Moim cudownym i wiernym czytelnikom tak licznie się tutaj gromadzącym codziennie (pozdrawiam druciarzy) spieszę wyjaśnić, że jestem ostatnio bardzo zajętą kobietą. Oznajmiam, że w końcu się wyspałam i wysypiam, nocne maratony się już skończyły porażką mojego ulubieńca po ponad 5-godzinnym meczu, oczywiście niedziela przeryczana i musiałam się chwilę poobrażać na cały świat, ale już dochodzę do siebie:-)
Druty i kulinaria trochę zostały zaniedbane na rzecz książek, muzyki, filmów i z powodu niezwykle bujnego mojego życia towarzskiego :-) W ostatnich dniach wszystko zostało zaniedbane również przez niespodziewany atak hormonów, a pisanie felietonów i życiowych obserwacji zastąpiłam czymś innym... czym? Może niedługo się dowiecie ;-)
Ten rok jest szczególnym rokiem, kto wie dlaczego ten wie, niedługo piękna i szczęśliwa dwójka zostanie bezczelnie zastąpiona trójką... "czas pędzi nieubłaganie", ale na szczęście wciąż wyglądam jakby dwójka była jeszcze jedynką :-) Nie przejmuję się tymi liczbami, ale mimo wszystko nie jestem na nie obojętna, mają dla mnie pewne znaczenie i obiecałam sobie, że ten rok będzie przeżyty w zgodzie z Carpe Diem ( i oczywiście w zgodzie z moim rozsądkiem).
W zasadzie to chciałam tylko was pozdrowić, obwieścić, że wciąż żyję oddycham i dalej będę smęcić no i chciałam jeszcze tylko nabić posta :-) Buziaki :*:*:*
lanie wody i ściema, ale grunt że blog ożył. Ja myślę że Ty masz jakiś problem z tymi cyferkami :) Ale fakt jest faktem nadla wyglądasz na jedynkę... Widzę że trochę książeczek dodałaś to się powywnętrzam tam
OdpowiedzUsuńJakie lanie wody??? Po prostu za często się ostatnio spotykam z niektórymi osobami i przez to blog zaniedbany, brak czasu :-(
OdpowiedzUsuńNo jakiś tam problem jest wiadomo, bo każdy kto twierdzi, że problemu nie ma kłamie, takie rzeczy nawet nieświadomie ale zawsze się przeżywa :-) Prędzej czy później was też dopadnie ;P
"...obiecałam sobie, że ten rok będzie przeżyty w zgodzie z Carpe Diem ( i oczywiście w zgodzie z moim rozsądkiem)." - TAK TAK TAK i tego się trzymaj :D oczywiście wszystko w granicach wspomnianego rozsądku ;)
OdpowiedzUsuń