poniedziałek, 12 września 2011

Drogi Prezydencie Mojego Miasta!

Ja naprawdę rozumiem, że Miasto Moje się bardzo rozwija, cieszę się, że pieniążki inwestowane są w organizowanie nowych festiwali i że coraz więcej pięknych gmachów oraz biurowców jest stawianych. Ogromną radość sprawia mi widok przepięknych skwerków, fontann oraz alei kwiatowych. Moje oczy cieszą również ślicznie wyrestaurowane kościoły i ocieplone, kolorowe kamienice.
I już pomijam fakt, że właśnie wznosi się wielkie Centrum Handlowe kilka kroków dalej od innego już postawionego Centrum Handlowego.  I pominę też fakt, że niektóre obiekty co chwilę są przenoszone i przestawiane tak, że trudno się połapać w którym miejscu znajduje się w danej chwili np. Pleciuga Lalek czy Opera Na Zamku (która jak nazwa sugeruje powinna być Na Zamku, a jednak nie, od jakiegoś czasu jest to Opera Poza Zamkiem). I pominę jeszcze fakt, że nowe biurowce stawia się już w każdej wolnej luce, a ilość sypiących się, zapomnianych budynków jest zatrważająca.
Ale… Najdroższy Prezydencie czy to wszystko musi dziać się w jednym czasie? Czy naprawdę nagle wszystkie inwestycje muszą się budować teraz, nagle, natychmiast? Dlaczego o tych opuszczonych zapomnianych budynkach ktoś przypomniał sobie nagle w tej samej chwili? Dlaczego przez tyle lat nikogo nie obchodził stan naszych ulic i torów, a nagle w kilku strategicznych punktach miasta ktoś postanowił to załatać w jednym czasie? Dlaczego moje piękne miasto zamieniło się w istny labirynt, a na każdym rogu czekają niespodzianki: a tu zamknięta ulica, a tu nie jeździ tramwaj, a tu brak przejścia dla pieszych, a tu jakieś wykopaliska, a tu jakieś malowanko…
Czy zdaje Pan sobie sprawę Prezydencie, że aby dojechać do pracy muszę sobie zaserwować 3 przesiadki zamiast wsiąść w jeden tramwaj jak to zwykle kiedyś bywało i dojechać nim do celu? A czy wie Pan, że jadąc w jakieś miejsce samochodem trzeba uważnie śledzić żółte tabliczki sygnalizujące objazd, aby dojechać tuż tuż już blisko celu, przed którym pojawia się kolejna żółta tabliczka informująca o kolejnym objeździe i prowadząca zdezorientowanego pasażera w kółko? Panie Prezydencie, takie manewry w godzinach szczytu są naprawdę niebezpieczne i cóż tu dużo pisać… uczą niecierpliwych cierpliwości i wytrwałości! Pieszy mając do przejścia jedną ulicę musi obejść teraz 4 ulice, samochodem dojeżdża się w 30 minut do miejsca, gdzie w tym samym czasie doszło by się idąc a nie jadąc, a do pracy trzeba wyjść z dużym zapasem czasowym, aby dostosować połączenie autobus-tramwaj-autobus-cel, biorąc oczywiście poprawkę na fakt, że autobusy lubią się spóźniać (korki) a tramwaje lubią się psuć.
Pocieszam się jedynie faktem, że za parę lat, Moje Miasto będzie schludne, nowoczesne, odnowione, kolorowe, pełne biurowców, drapaczy chmur, wielkich gmachów, zieleni i pełne wspaniałych torowisk, po których podążać będą super-nowoczesne tramwaje oraz załatanych ulic, po których będą mknąć zakupione od naszych zachodnich sąsiadów kolorowe super-szybkie autobusy.
Ale to jeszcze kilka lat, bo to wizja przyszłości, dość dalekiej, bo jak głoszą plakaty to wizja roku 2050. A do tego czasu trzeba przyzwyczaić się do miasta-labiryntu i ćwiczyć naszą cierpliwość, która wystawiona zostanie jeszcze pewnie na wiele prób.

7 komentarzy:

  1. Nikt nie chce zmieścić komentarza to ja cos napiszę, żeby tak nie było że Twoje mądre wpisy zostają bez komentarza, a ponieważ nie mam nic ciekawego do napisania w tym temacie no to z innej beczki. Wczoraj w activie spotkałam Twoją miłość z lat licealnych no wiesz tego aktora z którym masz zdjęcie... Wyobrażałaś sobie że On chodzi na siłownie? bo ja nie!! Ciekawe czy J nie zakopał Ginger w jakimś ogródku bo od piatku cisza, na blogu cisza mojego maila olała... Bo wiesz jak to Ci seryjni mordercy to zawsze się później słyszy że taki był miły sympatyczny kulturalny przystojny a później TRACH i zwłoki :) Marnuje się w tej księgowości powinnam kryminały pisać!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja miałam nadzieję, że napisze sam Prezydent, no ale cóż, możesz być i ty ;-)
    Jejujejujeju Aruś chodzi na siłkę hihi ale podnieta, ja myślę, że przechodzi kryzys wieku średniego.
    Co do Ginger to nie wiem, na razie nie spekuluję, dziewczyna zatrzymałą się na ladies night, może ciężko imprezuje albo... pracuje hm?
    No pisz kryminały pisz, tylko takie krwawe i brutalne i najlepiej żeby do końca nie było wiadomo kto zabija hehe, wierze w ciebie, byłabym twoją stałą czytelniczką i na szach-macie na pewno recenzję bym wypociła.

    OdpowiedzUsuń
  3. no tak tak widzę że wyobraźnia trochę ponosi :) ja na kryminały się nie piszę ja to jestem taka romantico ;) MI wersja że ciężko imprezuję od piątku jest fajna jak sobie przypomnę jak się rwałaś do hormona :) ... ale w moim przypadku niestety prawda jest taka że pracuje sobie i faktycznie zaniedbuje bloga ale spoko już się ogarniam :)wczoraj zerknęłam i widziałam że Tasha powróciła to może kiedyś doczekamy dnia że i entropia coś naskrobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i właśnie Twoje recenzje mogłyby zakończyć naszą trwająca wiele lat przyjaźń...a poza tym Ginger żyje właśnie napisała więc wena mi się skończyła...:( :)i nie będzie ksiązek

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi a co do wpisu, no irytujące są te całe remonty ale też sobie myślę o tym efekcie końcowym i jakoś złe emocje mijają... pamiętam jak nam remontowali tory 8 ( jedyny tramwaj który dojeżdża na Gumieńce ) środek masakrycznej zimy trzeba było się przesiadać w autobus, zazwyczaj długo na niego czekać, a później zapchanym na maksa jechało się na glonojada. Zazwyczaj dojeżdżam do domu w 20-25 minut, tamtej zimy zajmowało to ponad 40min :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Goldie no łądnie to ty chciałaś widzieć Ginger zakopaną gdzieś tam w lesie i dopiero wtedy mogłabyś kryminał pisać, o rety... no to widzisz teraz możesz jakies romansidło zarzucić, że tam ginger i J tam coś tegos, wiesz takie najlepiej w czasach gorsetowych hihihi ;-)
    Josia ale czy my dozyjemy tego 2050 roku...
    Ejjj ciiiicho z tym hormonem, ja nie wiem wszystko musicie peplać, może zostawiajmy dla siebie co się dzieje na naszych wypadach, a nie Goldie od razu wydała, że się obżerałą ty od razu że ja balowac chciałąm... dziewczyny trochę prywatności!

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo czasy gorsetowe tak tak zdecydowanie to coś dla mnie, Goldie na pewno bym sie zaczytywała do samego rana :)... hmm no teoretycznie, przy sporej dozie optymizmu powinnyśmy dożyc, a jak nie to kurcze następne pokolenia będą się cieszyć :)eee tam cicho! Mi nie ukrywaj swoich pragnień ;) chcesz do hormona powiedz to głośno! na pewno znajdą się chętni ;)

    OdpowiedzUsuń