Dzisiaj swoje kolejne urodzinki obchodzi moja kochana przyjaciółka Goldie i chciałam złożyć jej publicznie najlepsze życzenia.
Droga Goldie, jako, że dziś twój wielki dzień życzę ci:
- Mnóstwo marzeń, przede wszystkim tych spełnionych
- Wiele miłych i radosnych chwil spędzonych w gronie najbliższych
- I oczywiście jak najwięcej naszej sławnej spontaniczności,
a jako, że jesteś teraz w takim, a nie innym momencie życia to również:
- Szczęścia w doborze specjalistów i ekspertów od spraw budowlanych, elektrycznych, hydraulicznych itd.
- Samego dobrze działającego i sprawdzającego się bez zarzutu sprzętu
- Pomysłowości i nagłego olśnienia w projektowaniu i dekorowaniu.
Zawsze starałam się otaczać wyjątkowymi ludźmi i z perspektywy czasu widzę, że z całą pewnością wybrałam odpowiednie osoby. Z każdego okresu i etapu w moim życiu przechodzę w następne etapy już z nową, dojrzałą przyjaźnią. Bo prawdziwa przyjaźń to ta, która potrafi pokonać wszelkie próby i przetrwać czas. Nie jest sztuką przyjaźnić się z osobą, z którą chodzimy do szkoły - sztuką jest utrzymać tą przyjaźń kiedy szkoła się kończy, a życie pisze dalej nasze scenariusze.
Goldie i ja znamy się już 12 lat (!) - po wielu wzlotach i upadkach, romantycznych i górnolotnych wyznaniach w szkolnym radiowęźle, po wielu scenach zazdrości i po pozbyciu się wszelkiej szkolnej konkurencji w końcu Goldie została moją koleżanką z licealnej ławki. Razem wspierałyśmy się podczas matematycznych sprawdzianów, to ona podpowiadała mi słowa klucze w czasie odpytywań z polskiego, wspólnie przewodziłyśmy na zajęciach W-Fu w klubie tych "topornych, nieporadnych i zawsze na końcu".
Jeżdziłyśmy razem do szkoły, razem wracałyśmy, siedziałyśmy w jednej ławce, przerwy spędzałyśmy razem w radiowęźle, w weekendy często u siebie nocowałyśmy, a mimo to codziennie po szkole wieczorem wydzwaniałyśmy do siebie i paplałyśmy jeszcze po 30 minut albo dłużej - nasze mamy nie mogły się temu nadziwić :-) Teraz jak tak wspominam to był naprawdę fajny czas - nastoletnie miłości, ploteczki, inrygi, wspólne wyjazdy, wspólne urodziny, wspólne imprezy i już na zawsze WSPÓLNE WSPOMNIENIA. Tak na pozór różne światy, inne zainteresowania, zupełnie różne style i charaktery, a mimo to potrafiłyśmy stworzyć i utrzymać coś, czego inni wciąż nie mają i szukają - zwykłą, szarą, nudną PRZYJAŹŃ :-)
Goldie to bardzo specyficzna osoba i nie od razu da się ją polubić, oj nieee. Ludzie się jej boją i podchodzą do niej z dystansem. Bo kto od razu pała sympatią do takiej fizycznie malutkiej istotki, a cholernie wyszczekanej i szczerej aż do bólu? To bardzo silna osobowość, piekielnie inteligentna mistrzyni ciętej riposty, złośliwa, zołzowata, wredna, wrażliwa na ludzką głupotę, często nie przebiera w słowach. Ale warto poświęcić dłuższą chwilę, aby lepiej ją poznać, wtedy dopiero można dostrzec to, że wszelkie złośliwości są tylko nieudolnym wyrażaniem cieplejszych uczuć wobec drugiej osoby. Podobnie jak u mnie są to tylko pozory, więc często kiedy ze sobą rozmiawiamy ktoś z boku może odnieść zupełnie mylnie wrażenie, że nie przepadamy za sobą, a to przecież tylko wyrażanie naszej wzajemnej sympatii, prawda mała wstrętna czarownico? ;-)
I co będę ukrywać - czasem mnie irytuje, wkurza i nie zawsze jestem w stanie zrozumieć jej postępowanie, ale to, co najbardziej w niej lubię, to fakt, że po tylu latach potrafi mnie wciąż zaskoczyć! Potrafi przyznać się do błędu, potrafi przeprosić, potrafi zaakceptować zupełnie inny świat od tego, który ona zna i w którym żyje, potrafi współczuć i wesprzeć a jednocześnie rozśmieszyć i dać kopa do działania.
Bo tak naprawdę to wrażliwa i uczuciowa osoba, która tylko udaje mocarza - na zewnątrz silna, w środku krucha i tylko nieliczni o tym wiedzą. Poza tym to jedna z najmniej egoistycznych osób jakie znam, zawsze można na nią liczyć, gdy tak sobie myślę to chyba nigdy mnie nie rozczarowała, nie zasłania się chorobą, problemami, dziećmi, ZAWSZE JEST nawet, gdy jest zmęczona i jej się nie chce - pamiętne babskie wieczorki kiedy to Goldie w szlafroczku lub pod kocykiem z kotem na kolanach siedzi i ziewa ;-)
Oczywiście moje "płodne palce" jak zwykle ponosi, ale zostawię sobie jeszcze trochę uszczypliwości i słodkości, bo tak naprawdę to dopiero za 2 lata będzie taka impreza, że hej:
A póki co cieszę się jeszcze tymi 10 dniami, jak co roku cieszę się nimi jak małe dziecko, kiedy to mogę Goldie dokuczać, że jestem Młodsza ;-)
czadowa prywata :) to ja się przyłączam do życzeń :) sto lat sto lat Goldie :)
OdpowiedzUsuńI się przez Ciebie poryczałam Ty Małpo Ruda :) :):) Dziękuje to chyba jeden z lepszych prezentów jakie w życiu dostałam :) Ja ostatnio też o Tobie I naszej przyjaźni opowiadałam koleżance w pracy tylko nic nie wspominałam o czarnych stronach Twojego charakteru :) Nie ciesz się nie ciesz Gówniaro z tego wieku - Ja tylko miałam fajnie przy 18-tych :)
OdpowiedzUsuńJośka widzę że nowe słówko przylgnęło - CZAD czadowa czadowo ;P i zastąpiło słówko GENIALNE, ale czad :D
OdpowiedzUsuńTy Stara Ropucho nie becz!!! Ja wiedziałam, że jak kliknę "dodaj" to zaraz będą szlochy, rzucanie się sobie w ramiona i jośkowy CZAD ;-) Cieszę się, że "wirtualny" prezent się udał a o moich czarnych stronach charakteru nie wspominałaś, bo takiej strony nie ma ;-) phiii przy 18 kobieto wiesz kiedy to było???? Zapewniam cię, że dawno dawno temu i nawet w weekend oglądałam fotki z naszej imprezy i najlepsza jest ta fota z rańca jak siedzimy w piżamkach na moim łóżku takie zmarnowane i się szczerzymy do aparatu, ale powiem ci tak obiektywnie - jakoś drastycznie to się nie posunęłyśmy!
Jupi Jest światełko w tunelu- no ze się nie posunełysmy. a tak na marginesie to dobrze ze na Twoich urodzinach będzie Blondi bo przypomniała mi się jedna historia z liceum i muszę ją z wami skonfrontować :)
OdpowiedzUsuńJa nic nie wiem, nic nie pamiętam, chylam się od udzielenia jakichkolwiek odpowiedzi ;-) Bo pewnie zakończy się to wszystko targarniem za włosy, wbijaniem paznokci w plecy i wystawianiem języka, nie godzę się na to! To ma być kulturalna impreza w miłym i doborowym towarzystwie. Swoją drogą J potwierdziła swoją obecność, zaprosiłam również Pati, ale na razie nie osobiście, a M.K. została zaproszona a ja jak zwykle z jej strony olana, buuu!!!
OdpowiedzUsuńhehe bo to czadowo entropia nadużywa a z kim się przystaje... i tak jakoś przeszło na mnie :)kurcze to zapowiada się fajna impreza :))
OdpowiedzUsuńNo myślę, że będzie CZAD, damy Goldie kocyk i niech siedzi spokojnie, poza tym pewnie jak zwykle będzie ledwo gadać.
OdpowiedzUsuńAcha, w tym roku znowu robimy Halloween... dobrze że muzyczka została na dysku, bo pamietam, że bardzo wam się podobała ;-) No i proponuję jakies horrory, a po tym wszystkim... oczywiście rozmowy nocą! :-)
Mi dobrze ze ty wszystko planujesz zawczasu nie trzeba się o nic martwić :) ooo nie ja już tych rozmów się boje ;)
OdpowiedzUsuństo lat!
OdpowiedzUsuń